Wino królów, król win
Słowacja też ma swój Tokaj. Tuż nad granicą z Węgrami leży region tokajski. Uprawę winorośli rozpoczęli tu w średniowieczu osadnicy z Włoch.
Słowacki Region Tokajski to najmniejszy słowacki region winny. Tylko siedem gmin w powiecie Trzebiszow, niedaleko granicy w Węgrami: Bara, Čerhov, Černochov, Malá Tŕňa, Slovenské Nové Mesto, Veľká Tŕňa, Viničky ma prawo do hodowli, produkcji in używania nazwy Tokaj.
Kobiety – do zbiorów!
Zresztą nazwa “tokaj” prawdopodobnie pochodzi od starosłowiańskiego słowa “stokaj” czyli “spływ” (spływ rzekami – Bodrogą i Tisą). Cibeby czyli “skurczone rodzynki” (uschnięte na kiści) na ogół zbierają kobiety. Są bardziej cierpliwe i w zbiorach osiągąją dużo lepsze wyniki niż mężczyźni. Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby nie kobiety, nie byłoby tokaju. Ale akurat tak jest z wieloma rzeczami na świecie.

Pleśń rządzi
Pleśń tworząca się na cibebach nadaje winom tokajskim zarówno koloru, jak i smaku. Tokaje są sprzedawane w w pięciu głównych gatunkach, są więc: 2,3,4,5 i 6-putniowe. 1 putnia to 25 kg cibeb. Słowacy wywalczyli prawo do używania nazwy “tokaj”, robią wino z trzech dozwolonych szczepów: Furmint, Muskat i Lipovina. Mimo, że posiadają tylko 730 hektarów z 6300 w regionie Tokaju, starają się promować swój Tokaj.

Otwarte piwnice
Najlepszym chyba sposobem promocji są organizowane dwa w roku Otwarte Dni Piwnic. Ponad siedemset osób wizytujących wtedy piwnice ma okazję degustować wina, wysłuchać prezentacji i kupić te, które najbardziej smakowały. Sposoby promocji Tokaju są różne. Jeden z producentów wina tokajskiego Jaroslav Macik starszy, zaczął produkować piwo o nazwie Tokaj ipa. Podczas Dni Otwartych Piwnic Tokajskich w jego winnicy można próbować (i kupić) piwo warzone z dodatkiem amerykańskiego chmielu. Pozostałe produkty są miejscowe, słowackie. Dodawane są do piwa suszone winogrona (cibeba), co nadaje mu specyficznego smaku – oprócz posmaku cytrusowego charakterystycznego dla piw ipa, czuć leciutkie winogrona (czytaj TUTAJ).
Adam Gąsior
Słowacja to pół jego życia. Był tam ze 140 razy i co roku wraca. Namówi do wyjazdu każdego, kto stanie na jego drodze.
POWIĄZANE WPISY
30 listopada 2020
Browar klasztorny w Bratysławie
Położony przy Placu SNP, w sąsiedztwie dawnego klasztoru. Podawane tutaj są własne piwa…
0 Komentarzy1 Minuty
27 listopada 2020
Karolina – gdzie gęś dobrym winem podlana
W miasteczku Slovensky Grob jest około 30 restauracji. Wszystkie specjalizują się w…
0 Komentarzy2 Minuty
16 listopada 2020
Včelovina z widokiem na zamek
Próbuję wina miodowego, zaraz potem kosztuje miodowego piwa a w tle najmłodszy zamek na…
0 Komentarzy3 Minuty
13 listopada 2020
Api Med w Dolnej Krupie – druga odsłona
Nieco ponad rok temu pisałem o jednej z najsłynniejszych wytwórni win miodowych na…
0 Komentarzy2 Minuty
27 października 2020
Słynny trdelnik ze Skalicy
Trdelnik skalicki uchodzi na najbardziej klasyczny trdelnik na Słowacji. Ciasto…
0 Komentarzy3 Minuty
18 września 2020
Muzeum z degustacją wina
Wokół miasteczka Pezinok odległego o 15 kilometrów od Bratysławy rozpościerają się…
0 Komentarzy2 Minuty
10 września 2020
Tutaj śpiewający student zje i wypije za darmo
Studenci, którzy nagrają na Placu Wolności własne minutowe wykonanie pieśni Gaudeamus…
0 Komentarzy3 Minuty
13 lipca 2020
Piwo na falach Dunaju
Wody Dunaju kołyszą się metr od mojego stolika. Po drugiej stronie rzeki rozciąga się…
0 Komentarzy2 Minuty